Moja tytułowa "Droga do własnego M" została osiągnięta już dwukrotnie!
Nie jest to jednak koniec bloga. Zamiłowanie do nieruchomości nadal mi pozostało i dlatego też chciałbym opisać Ci swoją drogę do zostania deweloperem.
Przez ostatnie lata rozważałem najróżniejsze opcje inwestowania w nieruchomości, począwszy od kupna mieszkań na wynajem, poprzez flipowanie mieszkaniami, aż w końcu trafiłem na temat inwestycji w budowę domów.
Zacznijmy jednak od początku ...
Krótka historia dwóch pierwszych nieruchomości
1) Pierwsze mieszkanie / dziecko
Już w 2014 roku pierwszy cel jakim był zakup własnego mieszkania został osiągnięty. Trzy pokojowe mieszkanie we Wrocławiu zostało przez nas kupione na kredyt z LTV ok. 70%.
Od tego momentu celem była jak najszybsza spłata mieszkania, aby było ono już w całości nasze. Niemal co drugi miesiąc dokonywałem nadpłat kredytu skracając okres kredytowania. Przez 2 lata nadpłacania kredytu udało się skrócić okres kredytowania aż o 7 lat!
Moja droga do własnego mieszkania (częściowo, bo jeszcze na kredyt) została tym samym w pewien sposób osiągnięta. Po trzech miesiącach, w naszym mieszkaniu pojawił się nowy członek rodziny i można by powiedzieć, happy end, jednak nie było tak różowo.
2) Choroba i rzucenie etatu
Niestety długo się nie cieszyliśmy. Bardzo szybko nastąpiły komplikacje zdrowotne i heroiczna walka o życie, którą już kiedyś opisywałem na blogu. Wygląda na to, że mieliśmy jednak szczęście. W badaniach klinicznych trafiliśmy do grupy otrzymującej lek, a nie placebo.
W międzyczasie musiałem podjąć decyzję o rzuceniu etatu i przejściu na własną działalność, którą wcześniej prowadziłem równolegle. Ta decyzja okazała się kolejnym strzałem w dziesiątkę! W pracy na etacie nie czułem się najlepiej. Praca na własny rachunek to jednak coś dla mnie.
Dokucza mi tylko jedna rzecz. Utrata kontaktu z ludźmi i codziennych spotkań z niesamowicie pozytywnymi ludźmi, których spotkałem w swojej karierze. Niestety ciężko było się spotykać po odejściu z firmy.
Po 1,5 roku walki wyglądało na to, że chorobę udało się pokonać. Obecnie minął już piąty rok i co 6 miesięcy przeżywamy stres podczas badań kontrolnych. Całej sytuacji można było uniknąć (w tym niesamowitych kosztów związanych z leczeniem!), gdyby tylko dwóch lekarzy nie zbagatelizowało naszych obaw i wcześniej podjęto odpowiednią decyzję usunięcia podejrzanych zmian.
3) Własny dom
Wracając jednak do tematu wpisu, po przejściu na własną działalność i braku potrzeby dojazdów do pracy, pojawił się u nas pomysł na własny dom (apetyt rośnie w miarę jedzenia). Tym bardziej, że musieliśmy korzystać z instytucji dziadków, do których mieliśmy za daleko.
Tutaj sprawy potoczyły się dosyć szybko, w listopadzie kupno ziemi, w maju rozpoczęcie budowy i mniej więcej po roku od wbicia łopaty przeprowadzka. Wraz z domem "wzbogaciliśmy się" o drugi kredyt hipoteczny.
Nowy cel: Droga do miliona (prywatnej emerytury)
Pod koniec 2018 roku zacząłem dosyć intensywnie myśleć nad tym, co zrobić z naszym mieszkaniem. Było wynajmowane naprawdę świetnej rodzinie, niestety nie przynosiło ono zysków. W zasadzie spłacał się kredyt i tyle. Miałem obniżoną zdolność kredytową, jakieś ryzyko z związanie z wynajmem i brak zysków.
W międzyczasie, dzięki firmie żony udało się uzbierać większy kapitał, który pomału zaczynał tracić na wartości przez niskie oprocentowanie lokat (patrz ranking lokat bankowych).
Trzeba było coś z tym zrobić!
Mieszkanicznik
Szukałem różnych opcji do inwestowania w nieruchomości. Przez przypadek trafiłem na spotkanie Stowarzyszenia Mieszkanicznik, do którego zapisałem się zaraz po nim.
Wszystkim myślącym o nieruchomościach polecam pójść na jedno spotkanie Stowarzyszenia i rozmowę z innymi osobami w czasie Afterparty. Na comiesięcznych spotkaniach poznaje się niesamowitych ludzi i otrzymuje mega dawkę pozytywnej energii do działania!
Gdzieś podczas spotkań pojawił się temat inwestycji deweloperskich. Okazało się, że można zacząć od mniejszych tematów i nie potrzeba na to miliona złotych, a tak naprawdę wystarczy 30-40% wkładu własnego.
Sprzedaż mieszkania
W tym okresie podjęliśmy decyzję o sprzedaży mieszkania i przeznaczenia środków na działalność deweloperską.
Mieszkanie remontowałem własnymi rękami niemal od A do Z. Zajęło mi to około miesiąca czasu spędzając po kilka dni w tygodniu na pracach budowlanych.
Po odświeżeniu i przeprowadzeniu Home Stagingu przez żonę, mieszkanie zostało sprzedane w ciągu zaledwie kilku dni, dając nam przy okazji ok. 60 tys. zł zysku.
Deweloperka
Niemal dokładnie rok temu brałem udział w Warsztatach Deweloperskich, dzięki którym poznałem temat "deweloperki" od A do Z. Już dwa miesiące później podpisałem umowę przedwstępną na zakup działki budowlanej i rozpocząłem proces przygotowania do pierwszej inwestycji.
Największym wyzwaniem okazało się przekonanie żony do sprzedaży mieszkania i zainwestowania w budowę domów na sprzedaż. Później było już z górki ;-)
Wcześniejsza budowa własnego domu była bardzo pomocna. Kilkaset godzin spędzonych na forach budowlanych oraz kontakty z ekipami budowlanymi sprawiły, że do kolejnej budowy przystąpiliśmy z większym luzem i dobrym przygotowaniem.
Budowa ruszyła pod koniec grudnia 2019 roku. Sprzedaż wystartowała 15 lutego 2020 roku i w ciągu 10 dni uzyskaliśmy wstępne rezerwacje na wszystkie mieszkania w naszej inwestycji!
Teraz dopełniamy formalności i podpisujemy umowy. W międzyczasie oczywiście trwa budowa, której zakończenie planujemy na koniec bieżącego roku. W jednym z kolejnym wpisów napiszę coś więcej o naszej inwestycji.
W związku z powodzeniem przy sprzedaży, jestem w trakcie podpisywania umowy na kolejną działkę budowlaną i planowaniem drugiej inwestycji, która być może ruszy już jesienią tego roku.
Podsumowanie
Tak wyglądała moja pokręcona droga od zakupu pierwszej nieruchomości do zostania Deweloperem. Kto wie, może kiedyś powstanie książka na ten temat ;-)
Co myślisz o temacie budowy domów?
Czy chcesz, abym rozwinął ten temat w kolejnych wpisach?
0 komentarze :
Prześlij komentarz