Czymże byłoby życie bez celu? Budzisz się rano, wstajesz i właściwie nie wiesz po co i dla kogo to robisz?
Nowy rok to tradycyjnie czas na stawianie sobie nowych celów oraz czas, gdy mamy największą motywację do działania!
To również czas podsumowań tego, co udało mi się wykonać, a czego nie udało się osiągnąć w poprzedzającym roku.
Zapraszam zatem na moje podsumowanie 2019 roku oraz sprawdź jakie cele ustanowiłem sobie na ten rok.
Zacznę od podsumowanie minionego roku. Następnie przejdę do moich celów na ten rok oraz do moich planów długoterminowych wśród których jest m.in. wolność finansowa przed 45. rokiem życia.
Miesiąc później zaliczyłem drugi półmaraton i tutaj również udało mi się osiągnąć cel, jakim było pobicie rekordu i to mimo niesprzyjających warunków. Półmaraton w Mietkowie zakończyłem z czasem 1:39:09.
Później wstyd się przyznać, ale brakło mi celu i miałem długą ponad 2-miesięczną przerwę. Poniekąd wynikało to z wielu wyjazdów, a poniekąd z lenistwa.
Jednak z końcem lipca ponownie przystąpiłem do regularnych treningów. Tym razem za cel obrałem sobie poprawę szybkości na dystansie 5 km i 10 km.
Rekordy jakie udało mi się osiągnąć to:
Przez rok udało mi się zrzucić 10 kg, wracając niemal do mojej wagi z czasów studenckich ;-)
Tak, bez tego nie udałoby mi się osiągać takich wyników w biegach. Sama utrata wagi to nie wszystko. Zacząłem przede wszystkim jeść więcej warzyw, orzechów i owoców. Przez ten czas czułem się naprawdę dużo lepiej.
Niestety jedna rzecz nadal jest do poprawy jeśli chodzi o moje zdrowie. To kręgosłup, z którym mam coraz większe problemy. Mój lędźwiowy odcinek kręgosłupa wygląda już jak u osoby w podeszłym wieku. Nie udało mi się wygospodarować odpowiednio dużo czasu i regularnie chodzić na basen (do najbliższego mam obecnie ok. 20 km).
W zeszłym roku odwiedziliśmy:
Do tego trzeba dorzucić kilka wyjazdów autem:
Ciężko mi było podjąć tą decyzję, jako że przeżyliśmy tam naprawdę sporo pięknych chwil i to właśnie tam zaczął wychowywać się nasz synek.
Jednak matematyka mówiła jasno, 4% zysk z mieszkania to zdecydowanie za mało! We Wrocławiu w tym samym czasie spokojnie można było wyciągnąć z mieszkania ok. 8% przy wynajmie na pokoje (nasze mieszkanie do tego się nie nadawało).
Maj poświęciłem na odświeżenie mieszkania, które zostało wystawione na początku czerwca i ... sprzedane w zasadzie już pierwszego dnia (mieliśmy licytację w górę z uwagi na zbyt niską cenę wyjściową).
Na mieszkaniu zarobiliśmy ok. 60 tys. zł, ze sprzedaży uzyskaliśmy w miarę pokaźny kapitał + pozbyliśmy się jednego kredytu hipotecznego.
W maju udało się znaleźć odpowiednią nieruchomość i sfinalizować transakcję w czerwcu planując jej zagospodarowanie, tak aby z inwestycji wyciągnąć najwyższą stopę zwrotu.
Tuż przed końcem roku, 23 grudnia udało się wylać fundamenty i lada dzień ruszamy dalej z budową. Trzymajcie kciuki za jej powodzenie!
W zasadzie to nie udało się jedynie do końca popracować nad rytmem dnia. W zasadzie głównym powodem była tutaj pomoc żonie w prowadzeniu jej biznesu, który nie dawał żadnych szans na uporządkowanie czasu.
Zlecenia od klientów przychodziły w losowych momentach, nie rzadko pracę kończyliśmy po północy pracując od 8 rano. Do tego musiałem dodać jeszcze swoje obowiązki, co sprawiało, że niektóre dni były naprawdę niesamowicie pracowite.
Ciężka praca nie poszła na marne! 2019 rok był pierwszym pełnym rokiem od 2014 roku, kiedy to żona wróciła do pracy zawodowej. W zasadzie niemal od samego początku 2019 roku jej biznes zaczął przynosić znaczące dochody przebijając moje zyski.
Nasz majątek w 2019 roku powiększył się aż o 37%! Nie muszę chyba dodawać, że był on rekordowy od początku prowadzenia comiesięcznych zestawień od 2011 roku.
Ciężka praca dwóch osób i ciekawy pomysł na biznes potrafią przynieść wymierne korzyści.
Życzę Ci, abyś również osiągnął / osiągnęła sukces w osiągnięciu własnych celów.
To również czas podsumowań tego, co udało mi się wykonać, a czego nie udało się osiągnąć w poprzedzającym roku.
Zapraszam zatem na moje podsumowanie 2019 roku oraz sprawdź jakie cele ustanowiłem sobie na ten rok.
Cele na 2019 rok i ich realizacja
Zacznę od podsumowanie minionego roku. Następnie przejdę do moich celów na ten rok oraz do moich planów długoterminowych wśród których jest m.in. wolność finansowa przed 45. rokiem życia.
Moje cele na 2019 rok przedstawiały się następująco:
- Miałem podjąć kolejną próbę uporządkowania dnia i zarządzania czasem
- Celem było większe poświęcenie się rodzinie
- Popracowanie nad kondycją fizyczną
- Przebiegnięcie 2 półmaratonów i poprawa czasów w każdym z nich
- Ukończenie maratonu z czasem poniżej 4:00:00 (marzy mi się tutaj największy maraton w Nowym Jorku ;))
- Praca nad zdrowiem
- Zaplanowałem sobie ułożenie i trzymanie się zdrowej diety i rzucenie w bok wszelkich słodyczy i piwa ;-) Oj będzie ciężko.
- Kupno co najmniej jednej nieruchomości
- Decyzja w sprawie posiadanego mieszkania (sprzedaż, jeśli znajdę inne nieruchomości z lepszą stopą zwrotu)
Co udało mi się osiągnąć w 2019 roku?
Kondycja
Udała mi się praca nad kondycją fizyczną. W zasadzie już pod koniec 2018 roku zacząłem biegać. Celem była jazda rowerem, niestety pogoda była jaka była i nie zachęcała do przejażdżek rowerem. Zacząłem więc biegać i tak już mi zostało ;-) To co lubię w bieganiu, to fakt, że w każdej chwili dnia i nocy mogę sobie powiedzieć idę biegać i po prostu przejść od słów do czynu. Bieganie nie wymaga wiele czasu. Wystarczy już nawet 30 minut wolnego.
Na początku roku wykupiłem subskrypcję Endomondo Premium i ustawiłem sobie pierwszy cel - przebiegnięcie półmaratonu. Cel został osiągnięty już 7 kwietnia, kiedy to przebiegłem swój pierwszy oficjalny półmaraton - H2O Półmaraton we Wrocławiu w czasie 1:40:33.
Miesiąc później zaliczyłem drugi półmaraton i tutaj również udało mi się osiągnąć cel, jakim było pobicie rekordu i to mimo niesprzyjających warunków. Półmaraton w Mietkowie zakończyłem z czasem 1:39:09.
Później wstyd się przyznać, ale brakło mi celu i miałem długą ponad 2-miesięczną przerwę. Poniekąd wynikało to z wielu wyjazdów, a poniekąd z lenistwa.
Jednak z końcem lipca ponownie przystąpiłem do regularnych treningów. Tym razem za cel obrałem sobie poprawę szybkości na dystansie 5 km i 10 km.
Rekordy jakie udało mi się osiągnąć to:
- 5 km w czasie 19:35 pobijając rekord i przebijając barierę 20 minut - Bieg podczas 333 Parkrun Warszawa Praga
- 10 km w czasie 39:32 pobijając rekord i przebijając barierę 40 minut - był to 1 Wrocławski Bieg Niepodległości
Zdrowie
Tutaj również mogę powiedzieć, że udało mi się nieco zapanować nad regularną dietą. W związku z treningami ograniczyłem też drastycznie alkohol zostawiając sobie jeszcze piwo bezalkoholowe (uwielbiam Miłosław Bezalkoholowe IPA).Przez rok udało mi się zrzucić 10 kg, wracając niemal do mojej wagi z czasów studenckich ;-)
Tak, bez tego nie udałoby mi się osiągać takich wyników w biegach. Sama utrata wagi to nie wszystko. Zacząłem przede wszystkim jeść więcej warzyw, orzechów i owoców. Przez ten czas czułem się naprawdę dużo lepiej.
Niestety jedna rzecz nadal jest do poprawy jeśli chodzi o moje zdrowie. To kręgosłup, z którym mam coraz większe problemy. Mój lędźwiowy odcinek kręgosłupa wygląda już jak u osoby w podeszłym wieku. Nie udało mi się wygospodarować odpowiednio dużo czasu i regularnie chodzić na basen (do najbliższego mam obecnie ok. 20 km).
Rodzina
Tutaj zaliczyłem częściowy sukces. W miarę możliwości spędzałem więcej czasu z rodziną, jednak nadal pozostaje mi na tym polu niedosyt. Udało się natomiast spędzić razem mnóstwo czasu podczas 7 zagranicznych wyjazdów (z uwagi na nowy biznes żony bilety i noclegi mieliśmy niemal za darmo, więc korzystaliśmy z tego faktu).Wyjazdy
Jako że wspomniałem już o wyjazdach, to 2019 rok podsumować mogę następująco:W zeszłym roku odwiedziliśmy:
- Teneryfę w marcu
- Korfu w kwietniu
- Majorkę w maju
- Faro w czerwcu
- Gironę w lipcu
- Czarnogórę w sierpniu
- Malagę we wrześniu
Do tego trzeba dorzucić kilka wyjazdów autem:
- 3 x Sudety
- 2 x Tatry
- 1 x namiot
- 3 x Warszawa
Decyzja odnośnie mieszkania
Pod koniec 2018 roku zacząłem uczęszczać na spotkania Stowarzyszenia Mieszkanicznik we Wrocławiu. Już pod dwóch takich spotkaniach otworzyły mi się oczy i wiedziałem, że nasze 3-pokojowe mieszkanie we Wrocławiu musi zostać sprzedane.Ciężko mi było podjąć tą decyzję, jako że przeżyliśmy tam naprawdę sporo pięknych chwil i to właśnie tam zaczął wychowywać się nasz synek.
Jednak matematyka mówiła jasno, 4% zysk z mieszkania to zdecydowanie za mało! We Wrocławiu w tym samym czasie spokojnie można było wyciągnąć z mieszkania ok. 8% przy wynajmie na pokoje (nasze mieszkanie do tego się nie nadawało).
Maj poświęciłem na odświeżenie mieszkania, które zostało wystawione na początku czerwca i ... sprzedane w zasadzie już pierwszego dnia (mieliśmy licytację w górę z uwagi na zbyt niską cenę wyjściową).
Na mieszkaniu zarobiliśmy ok. 60 tys. zł, ze sprzedaży uzyskaliśmy w miarę pokaźny kapitał + pozbyliśmy się jednego kredytu hipotecznego.
Kupno nieruchomości
W marcu uczestniczyłem w Warsztatach Deweloperskich, po których postanowiłem kupić działkę budowlaną i ruszył z pierwszą inwestycją deweloperską! Budową bliźniaków na sprzedaż.W maju udało się znaleźć odpowiednią nieruchomość i sfinalizować transakcję w czerwcu planując jej zagospodarowanie, tak aby z inwestycji wyciągnąć najwyższą stopę zwrotu.
Tuż przed końcem roku, 23 grudnia udało się wylać fundamenty i lada dzień ruszamy dalej z budową. Trzymajcie kciuki za jej powodzenie!
Czego nie udało się osiągnąć w 2019 roku?
Zlecenia od klientów przychodziły w losowych momentach, nie rzadko pracę kończyliśmy po północy pracując od 8 rano. Do tego musiałem dodać jeszcze swoje obowiązki, co sprawiało, że niektóre dni były naprawdę niesamowicie pracowite.
Podsumowanie finansowe 2019 roku
Ciężka praca nie poszła na marne! 2019 rok był pierwszym pełnym rokiem od 2014 roku, kiedy to żona wróciła do pracy zawodowej. W zasadzie niemal od samego początku 2019 roku jej biznes zaczął przynosić znaczące dochody przebijając moje zyski.
Nasz majątek w 2019 roku powiększył się aż o 37%! Nie muszę chyba dodawać, że był on rekordowy od początku prowadzenia comiesięcznych zestawień od 2011 roku.
Ciężka praca dwóch osób i ciekawy pomysł na biznes potrafią przynieść wymierne korzyści.
Cele na 2020 rok
- Dalsza próba uporządkowania rytmu dnia
- Poświęcanie czasu rodzinie
- Zdobycie Korony Półmaratonów, przebicie 1:30:00 w półmaratonie oraz przebiegnięcie pełnego maratonu
- Zdobycie srebrnej odznaki PTTK GOT i co najmniej 10 wyjazdów w góry + próba pokonywania lęku wysokości w Tatrach
- Praca nad kręgosłupem
- Sprzedaż inwestycji deweloperskiej
- Powrót do blogowania na Droga do własnego M - blog najpewniej przyjmie m.in. tematykę inwestycyjną (deweloperka)
- Co najmniej jeden wartościowy wpis raz na 2 tygodnie
Życzę Ci, abyś również osiągnął / osiągnęła sukces w osiągnięciu własnych celów.
A jakie są Twoje cele na 2020 rok?
0 komentarze :
Prześlij komentarz