czwartek, 9 sierpnia 2012

Amber Gold – co się dzieje ze spółką?!



Kolejny wpis o tej spółce planowałem już od dawna. Miałem na celu dokładne przejrzenie umowy na jedną z „ofert lokacyjnych”. Niestety natłok spraw sprawił, że dopiero dzisiaj zabieram się za ten wpis, który jednocześnie nabrał zupełnie innego kształtu.

Wiele osób, które założyły „lokaty” w AMBER GOLD nie jest świadomych, że to tak naprawdę nie są lokaty, lecz umowy składu surowca z wieloma wątpliwymi zapisami.

Na temat Amber Gold pisałem już tutaj: Amber Gold – prześwietlenie spółki

Już wtedy zwróciłem uwagę na problem z bezpieczeństwem powierzonych pieniędzy (fikcyjnym ubezpieczeniem spółki zależnej) oraz duży spread pomiędzy ceną kupna i sprzedaży surowca.



Jest audyt w spółce czy go nie ma i inne niespójności

Spółka Amber Gold miała pokazać raport finansowy jaki podają spółki giełdowe już kilka tygodni temu. Jednak nie uświadczyliśmy go do dzisiaj. Co więcej, firma która miała rzekomo badać finanse spółki, wyparła się jakoby była w trakcie takich działań.

„Marcin Plichta mówił też, że spółka ma 100 kilogramów złota. Tymczasem Amber Gold obiecywał, że każda lokata ma pokrycie w złocie. A 100 kilogramów tego kruszcu - jak zauważa "Pulsu Biznesu" - warte jest góra 20 milionów złotych - aż cztery razy mniej, niż wartość lokat klientów, podawana przez szefa spółki.

Kolejna nieścisłość dotyczy sumy, jaką Amber Gold zainwestowała w linie lotnicze OLT Express. Plichta twierdzi, że było to około 34 milionów złotych, natomiast według informacji gazety były to 62 miliony. Więcej w "Pulsie Biznesu".”

Oczywiście nieścisłości w wypowiedziach prezesa jest jeszcze więcej.


Amber Gold przejmuje Finroyal

Kolejna podejrzana transakcja, czyli przejęcie Finroyal (spółki FRL Capital Limited z siedzibą w Wielkiej Brytanii) przez Amber Gold. Zresztą samej transakcji zakupu Plichta wypierał się już, jednak dziennikarze dotarli do dokumentów, z których jasno wynika, że AG nabył spółkę. Dodatkowo prezes Finroyal potwierdził te informacje.

O problemach z wypłatą pieniędzy powierzonych Finroyal’owi można przeczytać choćby tutaj:

Kolejna bezsensowna transakcja, po co kupować bankruta?!


OLT Express

Od dawna już wyrażałem swoją opinię na temat inwestycji w linie lotnicze OLT Express. Mówiłem m.in. że linia nie ma szans wyjść na prostą w bardzo długim czasie, a Amber Gold pieniędzy by utrzymywać linię lotniczą w okresie choćby dwóch kolejnych lat. Dodatkowo OLT szastało pieniędzmi na prawo i lewo, nie szczędząc ich na nic. Otwieranie bezsensownych kierunków i przewożenie samolotem 1 (słownie: jednej) osoby, choćby na trasie Gdańsk – Szczecin.

Jak się okazało, OLT padło szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Kolejna sprawa, że OLT Express finansowało się już tylko z wpływów z kupowanych biletów i przestój płatniczy z okresu ok. tygodnia sprawił, że spółka straciła płynność finansową i zbankrutowała.

Jak więc miała funkcjonować przez przeszło dwa lata do uzyskania rentowności?

Cały ten interes śmierdzi na kilometr. Nie trzeba daleko szukać, żeby wiedzieć, iż jest to wyrzucanie pieniędzy w błoto (np. na forum lotnictwo.net.pl można wyczytać ile kosztuje lot krajowy).

Nieścisłości w wypowiedziach prezesa Plichty i innych osób zaangażowanych w ten biznes dodatkowo sprawiają, że każdemu zapala się czerwona lampka, o co tu chodzi?!

Natomiast sam upadek linii wygląda jakby był bardzo dobrze przemyślany. Spółka pozostawiła po sobie spore dług poprzez nie zapłacone faktury za obsługę handlingową, catering czy paliwo. Ciekaw jestem jaka część z nich zostanie zapłacona.

Jedno trzeba przyznać, marketing mieli naprawdę świetny, podobnie zresztą jak Amber Gold.


Kłopoty Amber Gold

Osobiście nie wierzę, żeby prezes Plichta doprowadził nieświadomie do sytuacji jaką mamy obecnie. Spółka, która rzekomo miała dziesiątki, jeżeli nie setki milionów złotych zysku, nagle inwestuje w zupełnie nierentowne biznesy. Coś tu jest nie tak, powie to każdy, nie tylko osoba znająca się na finansach.

Pan Plichta wskazuje jakoby problemy jego spółek były wynikiem zmasowanej akcji ABW i KNF-u pod kryptonimem „Ikar”. Na konferencji 6 sierpnia zostały ujawnione podejrzenia o których mowa. Ujawniona została nawet rzekomo tajna notatka ABW. Trochę dziwi fakt, że zawiera ona błędy ortograficzne, a podobne pojawiły się w liście Plichty do mediów.

Można się jednak zgodzić, że działania KNF są bardzo niespójne. Dlaczego wcześniej nie podjęto takich działań, lecz ograniczono się do wpisu na listę podejrzanych podmiotów?!
Zapewne działania tychże organów utrudniły działanie spółce Amber Gold, jednak nie wierzę, żeby były sprawcą całego zła. Może są tylko wymówką i przykrywką?

Amber Gold przestał też płacić swoim pracownikom. W Internecie można znaleźć maile pisane pomiędzy zarządem spółki a pracownikami, którym spółka zalega pieniądze.


Co dalej z Amber Gold? Celowa polityka dezinformacji?

Jak zapewniała wczoraj spółka, w najbliższym czasie rozpoczną się wypłaty pieniędzy dla klientów, którym skończyły się umowy bądź którzy zerwali je w ostatnim czasie.

Obecna polityka dezinformacji, kiedy to na przemian słyszymy różne wersje zdarzeń, czy to na temat kapitału spółki, wartości przetrzymywanego złota, sumie zainwestowanej w OLT Express może mieć na celu celowe wzbudzenie niepokoju wśród inwestorów, którzy, żeby odzyskać swoje pieniądze postanowią zerwać lokaty przed upływem ich terminów.

Zerwanie „lokat” w Amber Gold niesie ze sobą:
  • Utratę odsetek – kilkanaście procent, które miały być zyskiem inwestorów
  • Karę umowną za zerwanie lokaty – 19,5%
  • Spread między kursem kupna / sprzedaży złoty czy innych metali szlachetnych – kolejne niemal 20%
  • Pieniądze zostaną wypłacone do 45 dni roboczych, czyli ok. 2 miesięcy po złożeniu dyspozycji wypłaty

O możliwych scenariuszach dla Amber Gold pisze też wyborcza.biz


Ku przestrodze

Proponuję, by kolejny raz, kiedy pojawi się nowa super oferta gwarantowanego zysku kilkanaście czy kilkadziesiąt procent, głęboko się zastanowić nad tą inwestycją.
Gdyby zarobek tego rzędu był taki prosty to już dawno mielibyśmy masę nowych milionerów. Jednak w obecnych czasach i sytuacji rynkowej, nie ma czegoś takiego jak gwarantowany zysk tego rzędu.
Jeżeli jakaś firma „coś tam gold” zapewnia nas o tym, to najprawdopodobniej jest to kolejna piramida finansowa, która wypłaca pieniądze tak długo jak długo jest napływ nowych środków.

Trzeba przyznać, że zestawienie ze sobą słowa lokata i złoto oraz świetny marketing uśpił wielu Polaków, którzy uwierzyli, że zysk jest gwarantowany i bezpieczny jak w banku.

Jak jest w rzeczywistości? Najbliższy czas pokaże.

4 komentarze :

Mav pisze...

Ta sprawa jest tak szeroka, że chyba nikt nie wie dokładnie o co chodzi - uwzględniając w to Marcina Plichtę. Tylko w mediach codziennie ukazuje się kilkadziesiąt artykułów na ten temat i ogarnięcie tego jest zdecydowanie niemożliwe. Sprawa wyjaśni się całkowicie pewnie dopiero za kilka lat.

Anonimowy pisze...

Faktycznie robi się coraz ciekawiej:

http://wyborcza.pl/1,75248,12297868,Sledztwo__Gazety_Wyborczej___gdzie_poszly_pieniadze.html

Darek M.W. pisze...

No i mamy koniec Amber Gold:

http://biznes.onet.pl/amber-gold-od-powstania-do-decyzji-o-likwidacji,18543,5216661,news-detal

Darek M.W. pisze...

I tutaj:

http://biznes.onet.pl/zapadla-decyzja-o-likwidacji-spolki-amber-gold,49674,5216084,1,news-detal

Prześlij komentarz