środa, 16 stycznia 2019

Podsumowanie 2018 roku i nowy cel! Rentier do 45. roku życia!


Czymże byłoby życie bez posiadania celu? Budzisz się rano, wstajesz i właściwie nie wiesz po co.
Nowy rok to tradycyjnie czas na stawianie sobie nowych celów. To również czas podsumowań. Co mi się udało, a czego nie udało się osiągnąć.

Najpierw podsumujmy ubiegły rok. Później przejdę do moich celów na ten rok jak również celu długoterminowego jakim jest wolność finansowa.

Cele na 2018 rok i ich realizacja


Moje cele na 2018 rok przedstawiały się następująco:
  • Uporządkowanie sobie dziennych obowiązków
    • Ustalenie efektywnego trybu pracy
    • Dokończenie zaległych tematów
    • Rodzina
      • Nasz synek drugi raz się nie urodzi i nie sprawi nam tyle frajdy ;-)
      • Zadbanie o zdrowie i kondycję fizyczną
        • Od kiedy kupiłem sobie opaskę Xiaomi Mi Band 2, zacząłem bardziej przyglądać się aktywności fizycznej
      • Podjęcie decyzji w sprawie mieszkania
      • Odbudowanie kapitału

      Co udało mi się osiągnąć?

      Rodzina

      Na pewno udało mi się spędzać więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. Cel ten jednak osiągnąłem połowicznie, nadal zbyt wiele bodźców zewnętrznych powodowało, że marnowałem strasznie dużo czasu na głupoty. Na szczęście nie było to leżenie przed telewizorem, jednak zbyt wiele czasu marnowałem na siedzeniu przy komputerze. Był moment, kiedy efektywność pracy spadała już do zera lub w zasadzie siedziałem dla samego siedzenia. Jest to element do poprawy!

      Zadbanie o zdrowie i kondycję fizyczną

      Tutaj odniosłem chyba największy sukces. Cel postawiłem sobie w zasadzie dopiero w II połowie roku, a realizację rozpocząłem od października.

      Przez ok. 2 miesiące biegania przebiegłem 183 kilometry. Całkiem niezły wynik. Już w grudniu udało mi się osiągnąć cel jakim było przebiegnięcie półmaratonu w czasie 1:57:29. Co ciekawe w zamyśle miał to być bieg treningowy i tak jakoś na 15 kilometrze postanowiłem, że przebiegnę 21 km ;-)

      Rozwój osobisty

      Tutaj też mały sukces. W końcu zacząłem czytać książki. Aż wstyd przyznać, że dopiero w październiku 2018 roku przeczytałem książkę Bogaty Ojciech Biedny Ojciec Roberta Kiyosaki. Polecam wszystkim jej lekturę! Najważniejsze co z niej wyciągnąłem to krótka sentencja "kupuj aktywa, nie pasywa"! Zewsząd jesteśmy bombardowani reklamami nakłaniającymi nas do kupna kolejnej zabawki. Sam myślałem już o kupnie lub wynajmie nowego lub prawie nowego auta. Baa, byłem nawet na kilku jazdach testowych. Na szczęście te nowe fury zupełnie nie zrobiły na mnie wrażenia. Nie czułem się w nich lepiej niż w moich 10 letnim aucie. Po przeczytaniu Bogatego Ojca od razu porzuciłem ten plan i postawiłem na drogę do wolności finansowej.

      W zeszłym roku wziąłem udział w 4 konferencjach, odbyłem wiele rozmów ze zmotywowanymi osobami, gotowymi do działania i działającymi, aby osiągnąć sukces. Dzięki temu zdobyłem wiele ciekawych kontaktów, które już procentują.

      Podjęcie decyzji w sprawie posiadanego mieszkania

      Decyzja o sprzedaży pojawiła się w okolicach października. Jednak wciąż analizuję możliwość jego zostawienia. Trochę ciąży mi dosyć wysoka rata niewielkiego już kredytu, obniżająca teraz zdolność kredytową. Rentowność tej inwestycji też nie stoi na zadowalającym poziomie. Po wielu spotkaniach, m.in. w stowarzyszeniu Mieszkanicznik, wiem już, że na podobnym mieszkaniu mógłbym osiągnąć kilka procent wyższy zysk w skali roku.


      Czego nie udało się osiągnąć?

      Nie udało się uporządkować codziennych obowiązków i sprawnie zarządzać czasem. Jest to moja bolączka odkąd tylko pamiętam. Znam metody na poprawienie efektywności, ale jakoś ciężko mi je wprowadzić w życie ...


      Podsumowanie finansowe 2018 roku


      Po niemal całkowitym wyzerowaniu wolnych środków pod koniec 2017 roku, udało mi się odbudować kapitał i aktualnie w gotówce posiadam ok. 14% majątku, z czego większość trzymam na kontach oszczędnościowych i lokatach, patrz ranking lokat i kont oszczędnościowych.

      W 2018 roku mój majątek powiększył się aż o 20% r/r! Patrzę na te liczby i sam w nie nie wierzę. W dużej mierze pomogła tutaj żona, która wróciła na rynek pracy po "wychowawczym" i założyła dobrze rokującą firmę. Jestem tutaj naprawdę dumny z jej wyników i przewiduję, że jeszcze w tym roku będzie zarabiała więcej ode mnie.

      Na pewno mogło być jeszcze lepiej, ale w zeszłym roku postawiłem za cel, że pieniądze będą na drugim miejscu, po rodzinie. Zupełnie nie żałuję tej decyzji, ba myślę, że jeszcze w zbyt małym zakresie wprowadziłem ją w życie.

      Pod koniec roku udało się odłożyć sumę pieniędzy, która wystarczy już na niewielką inwestycję w nieruchomości. Aktualnie analizuję możliwości i będę chciał zrealizować jedną inwestycję w do końca II kwartału 2019 roku.


      Co dalej z blogiem Droga do własnego M?


      Blog ewoluował ze mną. Od podstawowego celu i opisu mojego dążenia do posiadania wymarzonego "M" wiele się zmieniło. Po zamieszkaniu w kupionym (na kredyt) mieszkaniu zamarzył mi się dom. Aby osiągnąć ten cel wystarczyły mi niespełna 3 lata! Teraz czas na kolejne plany.

      Ostatnio analizuję możliwości na osiągnięcie prywatnej emerytury. Co prawda mam jeszcze dwa kredyty na głowie, jednak stanowią one stosunkowo niewielką wartość w stosunku do wartości posiadanych nieruchomości.

      Obecnie niesamowicie zaimponował mi Kuba Midel i jego drogą chciałbym podążać. Celem jest osiągnięcie wolności finansowej w wieku 40 - 45 lat. Cen ten chcę osiągnąć poprzez kupowanie co najmniej jednej nieruchomości rocznie i wraz z kolejnymi latami wartość ta ma być powiększana, do 1,5 - 2 - 3 nieruchomości rocznie.

      Oczywiście nie da się tego osiągnąć bez pracy ;-) Tutaj trzeba będzie skupić się na własnych biznesach, moim i żony. Wierzę w to, że ciężka praca i posiadane know how oraz dalsza edukacja przyniesie efekty.

      Podsumowując. Blog "Droga do własnego M" będzie od teraz moim pamiętnikiem drogi do rentiera!


      Cele na 2019 rok


      Rentierstwa nie osiągnę bez postawienia sobie jasnych celów na obecny rok.

      Na 2019 rok zaplanowałem sobie :
      • Kolejną próbę uporządkowania dnia i zarządzania czasem
        • Rodzina (wyznaczenie sztywnych godzin, które poświęcę synkowi i telefon rzucę w kąt)
          • Kondycja fizyczna
            • Przebiegnięcie 2 półmaratonów i poprawa czasów w każdym z nich
            • Ukończenie maratonu z czasem poniżej 4:00:00 (marzy mi się tutaj największy maraton w Nowym Jorku ;))
          • Zdrowie
            • Zaplanowałem sobie ułożenie i trzymanie się zdrowej diety i rzucenie w bok wszelkich słodyczy i piwa ;-) Oj będzie ciężko.
          • Kupno co najmniej jednej nieruchomości
          • Decyzja w sprawie posiadanego mieszkania (sprzedaż, jeśli znajdę inne nieruchomości z lepszą stopą zwrotu)

            Nielicznym już czytelnikom blogu "Droga do własnego M" aka "Droga do Rentiera" Życzę Wszystkiego Najlepszego, wyznaczania i osiągnięcia własnych celów i spełnienia marzeń.

            A Ty, jakie masz cele na ten rok?!


            0 komentarze :

            Prześlij komentarz