czwartek, 21 kwietnia 2011

LOTOS, PRONOX, PGNIG

Ostatnie wyniki na giełdzie nie są już tak dobre jak w ubiegłym miesiącu. Mam na myśli to, że coraz częściej zdarzają mi się chybione inwestycje.

Zacznę jednak od jednej dobrej:


Do takich inwestycji niewątpliwie należy LOTOS. W dniu wczorajszym postanowiłem go sprzedać. Zaważyły tu dwa fakty, pierwszym jest przewidywany opór na 50zł, drugim natomiast negatywna rekomendacja "Sprzedaj" z ceną docelową 38,25zł wystawiona przez PKO BP. Tak naprawdę nie miała ona większego znaczenia co do kursu akcji. Często zresztą po takich rekomendacjach ceny rosną jeszcze bardziej. Ostatnio nie mam za bardzo pomysłu na nowe inwestycje, głównie ze względu na brak czasu. Dlatego też postanowiłem zrealizować zysk i trochę odsapnąć od giełdy, na której wciąż trzymam ok. 11 000zł. Akcje sprzedałem po 49zł, realizując tym samym zysk w wysokości 20,63% co jest nowym rekordem mojego portfela. Dało mi to 160,61zł zysku po odliczeniu prowizji.



Chybioną inwestycją okazał się natomiast PRONOX. Tak naprawdę to była najbardziej nieprzemyślana inwestycja, podjęta pod wpływem któregoś z czatów. Straciłem na szczęście nie wiele, więc nauczka nie będzie mnie drogo kosztowała. Doświadczenie natomiast jest bezcenne. Akcje sprzedałem odpowiednio po 1,30zł i 1,28zł, tracąc przy tym 54,16zł, tj. ok. 2,9%.


Przejdę teraz do zakupów z wczorajszego dnia. Postanowiłem ponownie wejść w spółkę PGNIG, której Rada Nadzorcza postanowiła podzielić się z akcjonariuszami zyskiem za ubiegły rok. Dywidenda wyniesie 0,12zł na akcję. Dzień nabycia prawa do wspomnianej dywidendy został ustalony na 20 lipca, wypłata natomiast nastąpi 6 października 2011 roku. Do tego czasu zostało jeszcze trochę czasu a sama dywidenda stanowi niewielki odsetek kursu akcji niemniej mam nadzieję, że kurs będzie zwyżkował. Na decyzję poniekąd wpływ miała również pozytywna rekomendacja DM PKO BP w raporcie z 12 kwietnia, który podwyższył cenę docelową PGNiG do 4,51zł. Akcje PGNIG nabyłem po 3,83zł.


Ostatnio pojawia się coraz więcej informacji o nadciągającej bessie. Wiele osób twierdzi, że nadejdzie już wkrótce i że mamy do czynienia z ostatnimi wzrostami. Ciężko mi powiedzieć, po której stronie się znajduję. Z jednej strony rzeczywiście mamy ostatnio do czynienia z wieloma negatywnymi wydarzeniami. Z drugiej natomiast rynek stara się tego nie zauważać.

Na pewno warto zachować szczególną ostrożność, co też czynię, szczególnie biorąc pod uwagę, że jeszcze nie inwestowałem na giełdzie w czasie kryzysu.

0 komentarze :

Prześlij komentarz