W planach miałem wielki artykuł opisujący / porównujący oferty banków odnośnie kredytów hipotecznych.
Niestety takowego wpisu nie będzie. Wcale nie dlatego, że nie mam ochoty na jego napisanie. Powód jest bardzo prosty, po prostu banki mówiąc potocznie mnie „olały”. Z przeszło siedmiu do jakich poszedłem w celu przestawienia oferty kredytowej odpowiedziały mi zaledwie dwa …
Stąd moje pytanie do was drodzy czytelnicy. W jakim celu przedstawiciele tych wszystkich banków brali ode mnie namiary i obiecywali najpóźniej we wtorek, może środę wysłać wstępne oferty?!
Tymczasem minęło 10 dni i nadal nic.
Po takich obietnicach, co pomyśli sobie potencjalny klient i jakiego nastawienia nabierze do w/w banków? Jaki jest cel tych obietnic?
Jak widzicie postawiłem wiele pytań, na które ciężko mi znaleźć racjonalne odpowiedzi.
A co Wy myślicie o tej sytuacji?
1 komentarze :
Dziwna sytuacja, to fakt. Widocznie nie potrzebują klientów ;) Ja gdy szukałem kredytu, to zarejestrowałem się na jakiejś stronie. Nie pamiętam teraz niestety jakiej, bo było to już jakiś czas temu, ale podałem tam parametry kredytu i adres mailowy. Po jakimś czasie dostałem maila, że czekają na mnie oferty banków i jedna z nich okazała się najlepsza. W życiu bym nie pomyślał, że ktoś się tam do mnie odezwie, bo strona wyglądała dość licho. Jak widać popularne kanały komunikacji czasem zawodzą, a te mniej popularne pozytywnie zaskakują.
Prześlij komentarz