Rok 2010 postanowiłem opisać ze względu na olbrzymie zmiany jak miały miejsce w moim życiu. Tak naprawdę to pomysł bloga zrodził się właśnie gdzieś na przełomie 2010 / 2011 roku.
Zacznę od początku roku, kiedy to właśnie podpisałem swoją pierwszą umowę o pracę na czas nieokreślony, kończąc tym samym okres próbny.
W tym czasie posiadałem może ok. 3 000zł oszczędności, z czego 1 400zł było zamrożone w funduszu akcji Arka. Niestety w fundusz ten wszedłem w złym okresie tracąc na nim 600zł i do tego to czekanie - 3 lata aż w końcu nie wytrzymałem i się ich pozbyłem. Co prawda wcześniej zarobiłem na tym funduszu, może nawet ciut więcej, ale nie jest to dobry wynik, biorąc pod uwagę okres 4-5 lat. A co najbardziej mnie denerwuje w funduszach to, że nawet gdy tracą to trzeba im płacić drakońską prowizję, w moim wypadku było to bodajże 3,5% rocznie, a to jest nawet więcej niż na niektórych lokatach.
Kolejnym wielkim wydarzeniem w tamtym roku był mój ślub :)
Na początku trochę mnie kosztował i ciężko było coś odłożyć. Jak się domyślacie, po weselu to wszystko się zwróciło z nawiązką. Na podróż ślubną nie wydaliśmy majątku i spędziliśmy go w naszych pięknych górach, co prawda głównym powodem była pora roku ale nie tylko.
Przez cały rok, moim celem było odkładanie 1 500zł miesięcznie co udawało się w mniejszym lub większym stopniu.
Kolejnym wielkim wydarzeniem w tamtym roku był mój ślub :)
Na początku trochę mnie kosztował i ciężko było coś odłożyć. Jak się domyślacie, po weselu to wszystko się zwróciło z nawiązką. Na podróż ślubną nie wydaliśmy majątku i spędziliśmy go w naszych pięknych górach, co prawda głównym powodem była pora roku ale nie tylko.
Przez cały rok, moim celem było odkładanie 1 500zł miesięcznie co udawało się w mniejszym lub większym stopniu.
Czyli jak widzicie, w zasadzie oszczędzać zacząłem dopiero od marca, a na koniec grudnia dysponowałem już kwotą 33 000zł.
Przez cały rok bacznie przyglądałem się sytuacji na rynku finansowym i mieszkaniowym, bo w końcu własne mieszkanie / dom jest moim głównym celem na następnych kilka lat.
Jeszcze słów kilka o inwestycjach w akcje w 2010 roku.
Przez znaczną większość czasu pieniądze trzymałem na rachunku Mocnooszczędzającym w Polbanku, gdzie przelewałem wypłatę. Przez cały miesiąc starałem się płacić gdzie się da kartą kredytową, którą oczywiście spłacałem kilka dni przed okresem odsetkowym. W ten sposób mogłem zawsze więcej pieniędzy trzymać na rachunkach oszczędnościowych.
W zeszłym roku wziąłem też udział w dwóch prywatyzacjach: Tauronu i GPW (z PZU się nie udało gdyż pieniądze za późno przelałem na rachunek w mBanku - po trochu wynikało to z niewiedzy, jako że miała to być pierwsza transakcja na GPW). Niestety ze sprzedażą Tauronu trochę się pospieszyłem i zarobiłem zaledwie 5,39%. Na akcjach GPW było już trochę lepiej: wzrost o 18,02%. Jednak redukcja zapisów spowodowała, że zysk kwotowy na oby transakcjach był bardzo podobny - ok. 190-200zł.
Wniosek jaki z tego płynie jest jasny, warto i trzeba oszczędzać oraz inwestować, jeżeli mamy jakiś większy cel to możemy go osiągnąć przy odrobinie dyscypliny. Wystarczy tylko mądrze ulokować nasze pieniądze i wykorzystać to co banki nam oferują (zobacz Moje produkty bankowe), to nasz stan posiadania będzie rósł coraz to szybciej.
0 komentarze :
Prześlij komentarz